Dziś opisze Wam kolejny przypadek z mojej kolekcji oszustów podających się za żołnierza Armii Stanów Zjednoczonych. Pewnego dnia na Twitterze zaczął mnie obserwować koleś o pseud. "Sinclar". Bardzo szybko napisał do mnie pytając się co u mnie itd. Nie wypytywał jak typowy oszust co też lekko uśpiło moją czujność. Odzywał się raz na jakiś czas, aż pewnego dnia spytał czy mam gdzieś blisko siebie Western Union. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam: Tak mam!.. dlaczego pytasz? Przystojniak dalej pyta: Ile mogę mu wysłać?
Hmmm... muszę przyznać, że na wszystkie moje doświadczenia z oszustami ten był nad wyraz bezpośredni jako, że staram się być grzeczna podczas rozmów z oszustami aby się nie zdradzić, iż wiem ze nie rozmawiam z prawdziwym żołnierzem. Grzecznie odpowiedziałam, że "nic", ponieważ nie wysyłam nikomu pieniędzy nawet mojemu mężowi, który aktualnie przebywa w strefie wojny!
Szybka odpowiedź mnie zaskoczyła. Była krótka i brzmiała: Ok, miłego dnia. Nic więcej, nawet mnie nie zablokował, ale popełnił jeden błąd. Zamieścił zdjęcie "niby" swoje. Szybko odszukałam chłopaka ze zdjęcia na innym popularnym portalu społecznościowym. Zdecydowałam się napisać do właściciela zdjęcia. Długo czekałam na odpowiedź - nie odpisywał z obowiązku. Napisałam drugi raz, ale do ośrodka rekrutacyjnego w którym pracuje. Wysłałam mu screeny fałszywego konta oraz informację, iż ma wiadomość na Instagramie. Odzew był natychmiastowy!
Chłopak ze zdjęcia napisał.. podziękował za wszystko oraz umieścił fałszywy profil na swoim profilu z prośbą o zgłaszanie itp Jak widzicie oszuści bazują nie tylko na Facebooku czy Twitterze. Zdjęcia biorą z kont żołnierzy na instagramie.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarz!